Wypożyczalnia samochodów Gdynia a kolizje na drodze

Statystyki policyjne wskazują, że najwięcej kolizji drogowych dokonuje się z udziałem kierowców, którzy dopiero co otrzymali prawo jazdy. Tak naprawdę te osoby nie mogą być jeszcze nazywane kierowcami, skoro nie mają żadnego doświadczenia w prowadzeniu auta.

To, że posiadamy prawo jazdy, wcale nie czyni nas od razu kierowcami. Potrzeba bowiem często długich lat doświadczenia za kierownicą, by na takie miano sobie zasłużyć. Z tego też względu, wszystkich zainteresowanych wypożyczaniem samochodu z wypożyczalni samochodów Gdynia muszę niestety rozczarować - szansę na wypożyczenie auta z większości wypożyczalni mają tylko osoby, które ukończyły 21 lat, a więc - w domyśle - posiadają już trzyletnie doświadczenie.

Jak się okazuje, nie zawsze to tak działa. Nie każda osoba musi robić prawko od razu, gdy osiągnie pełnoletność. Niektórzy zwlekają z tym, aż się trochę usamodzielnią i stać ich będzie na - coraz bardziej drogi - kurs na prawo jazdy. Wypożyczalnia samochodów Gdynia prawdopodobnie takiego scenariusza nie wzięła jednak pod uwagę.

Nie da się ukryć, że lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie limitów lat, które minęły od czasu, gdy zrobiliśmy prawko. I tu jednak nie ma gwarancji, że trafi się na doświadczonych kierowców, gdyż - przez te kilka lat od zdania prawka - kierowca wcale mógł samochodem nie jeździć. Jak więc widać, idealnych rozwiązań w tym względzie nie ma.

Dlaczego właścicielom wypożyczalni samochodów Gdynia tak bardzo zależy na tym, by klienci - przynajmniej w teorii - mieli już jakieś doświadczenie? Otóż żadnej wypożyczalni z pewnością nie spodobałoby się to, gdyby doszło do kolizji drogowej z udziałem wypożyczanego samochodu.

Takich kolizji nie da się przewidzieć, niemniej jednak wypożyczalnie starają się zabezpieczyć na taką ewentualność. Przede wszystkim, pobierają wysokie kaucje, których wartość tak naprawdę zależy od tego, jaką wartość ma sam samochód. Im lepszy model auta, tym kaucja oczywiście wyższa.

Właściciel wypożyczalni musi się bowiem zabezpieczyć na wypadek, gdyby samochód został delikatnie uszkodzony, na przykład zarysowana zostałaby karoseria. Przy poważniejszych uszkodzeniach i kolizjach, pieniądze są ściągane z ubezpieczenia kierowcy.

W tym przypadku często się zdarza, że kierowcy nie rozumieją, dlaczego mają płacić wysokie ceny za naprawę szkód. Wiele osób bowiem dokładnie nie czyta ani umów, ani regulaminów. Niewiedza nie zwalnia jednak od płacenia, o czym wiele osób miało możliwość dotkliwie się przekonać.

Jeśli zamierzamy wypożyczyć samochód i planujemy się dowiedzieć, kto zostanie pociągnięty do odpowiedzialności w przypadku jakiejkolwiek kolizji drogowej, czytajmy dokładnie umowy, gdzie wszystkie informacje na ten temat są zawsze zawarte. Jeśli adnotacja na ten temat nie pojawia się w umowie, należy zgłosić to właścicielowi wypożyczalni, który pisemnie do tych kwestii musi się ustosunkować. Tylko na podstawie spisanych dokumentów, do których mają dostęp obie strony, zawierające umowę, można dochodzić swoich praw.

W innym przypadku nie można się dziwić, jeśli okaże się, że nie zwróciliśmy uwagi na konkretne zapisy w umowie. Mogą nas one słono kosztować, przede wszystkim dlatego, że na czas, kiedy samochód nie nadaje się do użytku, czyli w czasie, gdy jest naprawiany, właściciel wypożyczalni nie może czerpać zysków z wypożyczania auta.

Zyski te w jakiś sposób musi osiągnąć, dlatego też nic dziwnego, że pieniądze będzie chciał dostać od swojego klienta. Należy więc mieć się na baczności - na drodze i w wypożyczalni.